Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2010
Dystans całkowity: | 118.00 km (w terenie 118.00 km; 100.00%) |
Czas w ruchu: | 08:00 |
Średnia prędkość: | 14.75 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 29.50 km i 2h 00m |
Więcej statystyk |
Piątek, 31 grudnia 2010
Dzisiaj chciałem trochę szybciej i bez walki o utrzymanie się na rowerze. Więc tylko 3 Stawy, mój główny ośrodek przygotowań zimowych:) I się udało, większość na blacie i nieźle mi to dało w kość. I kilka ciekawostek takich jak koń w pomarańczowej kamizelce, dzieciaki na nartach ciągnęte przez konie czy bombka na małej choince w środku lasu. Ciekawy też musiał być dialog pewnego starszego małżeństwa na mój temat, a właściwie jazdy na rowerze zimą. Niestety nie słyszałem całego jedynie jak przejeżdżałem to kobieta stwierdziła "a to górski rower jest" i machneła lekceważąco ręką:)
Ostatni dzień, więc można jakoś podsumować ten rok. Nie był taki jak chciałem, nie udało się przejechać zwyczajowych 5500 km. bo całe wakacje przesiedziałem z nogą w gipsie. Ale nie ma co narzekać poza rowerem nabiegałem z 600-700 km i wystartowałem w biatlonie:) No i udało się przebiec maraton i złożyć rower marzeń, a w konsekwencji 3 rowery. Planów na 2011 nie mam żadnych, ot jeździć, biegać, pływać i tym podobne fajne rzeczy.
Ostatni dzień, więc można jakoś podsumować ten rok. Nie był taki jak chciałem, nie udało się przejechać zwyczajowych 5500 km. bo całe wakacje przesiedziałem z nogą w gipsie. Ale nie ma co narzekać poza rowerem nabiegałem z 600-700 km i wystartowałem w biatlonie:) No i udało się przebiec maraton i złożyć rower marzeń, a w konsekwencji 3 rowery. Planów na 2011 nie mam żadnych, ot jeździć, biegać, pływać i tym podobne fajne rzeczy.
Dane wycieczki:
27.00 km (27.00 km teren) czas: 01:30 h avg:18.00 km/h
Wtorek, 28 grudnia 2010
Dolina 3 Stawów i Lasy murckowskie
Wczoraj biegówki, dzisiaj rower, choć patrząc na warunki powinno być na odwrót, bo dzisiaj ładnie napadało. Na Dolinie co napada troszkę śniegu, odrazu pługi wyjeżdżają. Także wszystko elegancko ubite, sielanka, aż nudno. Pokręciłem trochę po Dolinie i standardowo a Rybaczówkę. I tam już ostra zima, szczególnie na moje zajechane semislicki. Ciekawe jakby to było na czymś szerszym i agresywniejszym. Początkowo ciężko, ale ogarniam się w tym terenie i potem jakoś idzie. Sporo śladów po biegówkach, szkoda tylko, że tak szybko są zadeptywane i zajeżdżane. A ja bez śladu to nie umiem:) Na Rybaczówce jeszcze przerwa na dokończenie herbatki z termosu i czekolady z orzechami i powrót.
Przy okazji testy świątecznych prezentów czyli bielizny termoaktywnej (góra) i kominiarki, które wypadły jak najbardziej pozytywnie. Na poczatku jedynie chłodno w uszy, ale jak jz wracałem to było ok. NO i dzięki fajnej siateczce da się w niej nawet oddychac jak jest założona na nos.
Wczoraj biegówki, dzisiaj rower, choć patrząc na warunki powinno być na odwrót, bo dzisiaj ładnie napadało. Na Dolinie co napada troszkę śniegu, odrazu pługi wyjeżdżają. Także wszystko elegancko ubite, sielanka, aż nudno. Pokręciłem trochę po Dolinie i standardowo a Rybaczówkę. I tam już ostra zima, szczególnie na moje zajechane semislicki. Ciekawe jakby to było na czymś szerszym i agresywniejszym. Początkowo ciężko, ale ogarniam się w tym terenie i potem jakoś idzie. Sporo śladów po biegówkach, szkoda tylko, że tak szybko są zadeptywane i zajeżdżane. A ja bez śladu to nie umiem:) Na Rybaczówce jeszcze przerwa na dokończenie herbatki z termosu i czekolady z orzechami i powrót.
Przy okazji testy świątecznych prezentów czyli bielizny termoaktywnej (góra) i kominiarki, które wypadły jak najbardziej pozytywnie. Na poczatku jedynie chłodno w uszy, ale jak jz wracałem to było ok. NO i dzięki fajnej siateczce da się w niej nawet oddychac jak jest założona na nos.
Dane wycieczki:
30.00 km (30.00 km teren) czas: 02:30 h avg:12.00 km/h
Sobota, 18 grudnia 2010
Katowice Ligota - 3 Stawy - Centrum - WPKiW - Katowice Centrum - 3 Stawy - Ligota
Zdecydowanie fajniejsze warunki na rower niż tydzień temu. Ładnie ubite i zmrożone, no i ślicznie na dolinie i w parku. A mój XCR-a tak zesztywniał, że już nawet luzu nie miał:) No i pełna wolność, bez licznika, zegarka, termometru, pulsometru czy innych takich. Jak w dzieciństwie do domu wróciłem jak się zaczęło ściemniać:)
Zdecydowanie fajniejsze warunki na rower niż tydzień temu. Ładnie ubite i zmrożone, no i ślicznie na dolinie i w parku. A mój XCR-a tak zesztywniał, że już nawet luzu nie miał:) No i pełna wolność, bez licznika, zegarka, termometru, pulsometru czy innych takich. Jak w dzieciństwie do domu wróciłem jak się zaczęło ściemniać:)
Dane wycieczki:
40.00 km (40.00 km teren) czas: 02:30 h avg:16.00 km/h
Niedziela, 12 grudnia 2010
Park Kościuszki - Dolina 3 Stawów
Straszna ciapa. Ale, że wczorajszy dzień przespałem to dzisiaj już nie wytrzymałem, ile można bez rowera. Niestety zużyte 4 lata temu semislicki nie są najlepszym ogumieniem na takie warunki. Więc było śmiesznie:) No i nawet całkiem ciepło.
Straszna ciapa. Ale, że wczorajszy dzień przespałem to dzisiaj już nie wytrzymałem, ile można bez rowera. Niestety zużyte 4 lata temu semislicki nie są najlepszym ogumieniem na takie warunki. Więc było śmiesznie:) No i nawet całkiem ciepło.
Dane wycieczki:
21.00 km (21.00 km teren) czas: 01:30 h avg:14.00 km/h