Piątek, 24 kwietnia 2009Kategoria 100 km, semi-slicki, 50 km
Katowice - Tychy - Kobiór - Piasek - Pszczyna - Łąka - Wisła Wielka - Brzeźce - Studzionka - Wisła Mała - Strumień - Zabłocie - Chybie - Mnich - Landek - Zabrzeg - Goczałkowice-Zdrój - Łąka - Pszczyna - Piasek - Kobiór - Tychy - Katowice
Do Pszczyny zwyczajnie jedynką. Jak zawsze miło. A stamtąd dookoła zbiornika w Goczałkowicach. Udało się, ale samego zbiornika nie widziałem:) Przy okazji chciałem zobaczyć jak wygladają szlaki międzynardowe R4 z Eurovelo i Greenways z Krakowa do Wiednia. Udaje się nimi ładnie objechać cały zbiornik poza odcinkiem z Chybia do Landka gdzie jechałem bardziej ruchliwą drogą. Szlaki jak na nasze warunki dobrze oznaczone szczególnie R4, chyba tylko raz była jakaś wątpliwość. Gorzej Greenways, ale też oki. Jedynie nawierzchnia budziła czasem wiele zastrzeżeń, raczej nie dla sakwiarzy. Gdzieś po drodze pojawiał się jeszcze Wiślany Szlak Rowerowy. W Łące przy kościele spotykam jeszcze dziadka, który pokazuje mi źródełko z wodą, którą pił sam książę pszczyński:) Fajnie, bo moje zapasy akurat się kończył. Więc leje jakieś 1,5 litra do bukłaka. A ten dziadek do różnych butelek leje jakieś 15 litrów:) Niezły trening dowieść to do domu na rowerze:) Na osiedlu jeszcze dobijam do 150, prawie idealnie wyliczone:)
Tak powinny wyglądać wszystkie miejsca odpoczynku na drogach rowerowych
Brama Wybrańców w Pszczynie
Schron bojowy w Pszczynie. Uroczy.
Reklama rowerów Krossa na polu golfowym?:)
Dom ekologiczny w Łące. Podobno świetny projekt architektoniczny:)
Wisła
Fajna alejka
Stara pijalnia w Goczałkowicach
Drewniany kościółek w Łące
Do Pszczyny zwyczajnie jedynką. Jak zawsze miło. A stamtąd dookoła zbiornika w Goczałkowicach. Udało się, ale samego zbiornika nie widziałem:) Przy okazji chciałem zobaczyć jak wygladają szlaki międzynardowe R4 z Eurovelo i Greenways z Krakowa do Wiednia. Udaje się nimi ładnie objechać cały zbiornik poza odcinkiem z Chybia do Landka gdzie jechałem bardziej ruchliwą drogą. Szlaki jak na nasze warunki dobrze oznaczone szczególnie R4, chyba tylko raz była jakaś wątpliwość. Gorzej Greenways, ale też oki. Jedynie nawierzchnia budziła czasem wiele zastrzeżeń, raczej nie dla sakwiarzy. Gdzieś po drodze pojawiał się jeszcze Wiślany Szlak Rowerowy. W Łące przy kościele spotykam jeszcze dziadka, który pokazuje mi źródełko z wodą, którą pił sam książę pszczyński:) Fajnie, bo moje zapasy akurat się kończył. Więc leje jakieś 1,5 litra do bukłaka. A ten dziadek do różnych butelek leje jakieś 15 litrów:) Niezły trening dowieść to do domu na rowerze:) Na osiedlu jeszcze dobijam do 150, prawie idealnie wyliczone:)
Tak powinny wyglądać wszystkie miejsca odpoczynku na drogach rowerowych
Brama Wybrańców w Pszczynie
Schron bojowy w Pszczynie. Uroczy.
Reklama rowerów Krossa na polu golfowym?:)
Dom ekologiczny w Łące. Podobno świetny projekt architektoniczny:)
Wisła
Fajna alejka
Stara pijalnia w Goczałkowicach
Drewniany kościółek w Łące
Dane wycieczki:
150.01 km (100.00 km teren) czas: 07:50 h avg:19.15 km/h
K o m e n t a r z e
Komentuj