Sobota, 15 sierpnia 2009Kategoria 100 km, 50 km, opony terenowe
Katowice - Sosnowiec - Będzin - Czeladź - Grodziec - Wojkowice - Rogoźnik - Jezioro Świerklaniec - Orzech - Nakło Śląskie - Tarnowskie Góry - Strzybnica - Pniowiec - Boruszowice - Brynek - Tworóg - Koty - Kokotek - Brusiek - Drutarnia - Kalety - Zielona - Bibiela - Ożarowice - Pyrzowice - Przeczyce - Dąbrowa Górnicza - Będzin - Czeladź - Sosnowiec - Katowice
Plan wycieczki dość luźny w stylu jedziemy do Tarnowskich Gór, a potem się zobaczy. Spotykamy się w trójkę na rynku w Czeladzi z hose i shogunem. Miejsce zbiórki dobrane sprawiedliwie, w taki sposób, aby każdy miał taki sam dystans. Ja w sumie miałem jednak najkrócej, ale jechałem najdłużej. Bo zwiedzałem ładny plac zabaw po drodze. Decydujemy się jechać szlakami pieszymi i na dystansie 1 km gubimy się trzy razy:) Ale potem było lepiej. Zaczyna się mocnym podjazdem polnymi dróżkami na górkę obok Dorotki z fajnymi widokami. Potem znów błądzimy, ale Patryk ładnie nas doprowadza na szlak. Po drodze jeszcze prosimy szlaban, żeby się otworzył. Bo on myślał, że sobie z niego żartujemy:) W TG nakreślamy wstępnie dalszą trasę, oczywiście odważnie szlakami pieszymi. Z ciekawostek jakaś kobieta(mama?) skrzyczała ostro chłopaka, którego prosiliśmy o zrobienie zdjęcia:) A my wjeżdżamy w lasy lublinieckie, jeden z największych kompleksów leśnych w kraju. Dojeżdżamy do Strzybnicy z fajnym osrodkiem wypoczynkowym. Takie ośrodki będą zresztą towarzyszyły nam dosyć często. W Brynku przed Tworogiem piękny zespół pałacowo-parkowy Donnersmacków, a obecnie gimnazjum i technikum. Zostało to zresztą nominowane jako przyszłe miejsce edukacji moich dzieci. W Kokotku znajdujemy jakiś szlak, którego na mapie nie ma, ale wyprowadza nas fajnie. Choć było ciężko przez piaszczysty odcinek. Z Kalet Aleją Dębową jedziemy do jeziorka Zielona. Piękne te Dęby. Dalej bezpieczniejszą drogą do lotniska w Pyrzowicach. Józek tam będzie chyba często wracał:) Jeszcze był ekstremalny odcinek przy Zalewie Przeczycko-Siewierskim. No i Pogoria. Docieramy do miejsca zbiórki i potem spokojnie w kierunku domku. Dystans spory wyszedł. Rekordowy w tym roku, no i niechlubny rekord wycieczki na suchym łańcuchu. Tereny mało znane, a bardzo ciekawe.
Fajny plac zabaw
Czeladź rynek
Punkt widokowy wycieczki
Wszyscy na rynku w TG
Strzybnica
Zespół Pałacowo-parkowy w Brynku
Ścieżka w lesie- typowa dla tej wycieczki
Lasy lublinieckie - jeszcze bardziej typowy widok
Miejsce naszego odpoczynku
Tu ma być kiedyś jeszcze pięknie
Pyrzowice - lotnisko
Plan wycieczki dość luźny w stylu jedziemy do Tarnowskich Gór, a potem się zobaczy. Spotykamy się w trójkę na rynku w Czeladzi z hose i shogunem. Miejsce zbiórki dobrane sprawiedliwie, w taki sposób, aby każdy miał taki sam dystans. Ja w sumie miałem jednak najkrócej, ale jechałem najdłużej. Bo zwiedzałem ładny plac zabaw po drodze. Decydujemy się jechać szlakami pieszymi i na dystansie 1 km gubimy się trzy razy:) Ale potem było lepiej. Zaczyna się mocnym podjazdem polnymi dróżkami na górkę obok Dorotki z fajnymi widokami. Potem znów błądzimy, ale Patryk ładnie nas doprowadza na szlak. Po drodze jeszcze prosimy szlaban, żeby się otworzył. Bo on myślał, że sobie z niego żartujemy:) W TG nakreślamy wstępnie dalszą trasę, oczywiście odważnie szlakami pieszymi. Z ciekawostek jakaś kobieta(mama?) skrzyczała ostro chłopaka, którego prosiliśmy o zrobienie zdjęcia:) A my wjeżdżamy w lasy lublinieckie, jeden z największych kompleksów leśnych w kraju. Dojeżdżamy do Strzybnicy z fajnym osrodkiem wypoczynkowym. Takie ośrodki będą zresztą towarzyszyły nam dosyć często. W Brynku przed Tworogiem piękny zespół pałacowo-parkowy Donnersmacków, a obecnie gimnazjum i technikum. Zostało to zresztą nominowane jako przyszłe miejsce edukacji moich dzieci. W Kokotku znajdujemy jakiś szlak, którego na mapie nie ma, ale wyprowadza nas fajnie. Choć było ciężko przez piaszczysty odcinek. Z Kalet Aleją Dębową jedziemy do jeziorka Zielona. Piękne te Dęby. Dalej bezpieczniejszą drogą do lotniska w Pyrzowicach. Józek tam będzie chyba często wracał:) Jeszcze był ekstremalny odcinek przy Zalewie Przeczycko-Siewierskim. No i Pogoria. Docieramy do miejsca zbiórki i potem spokojnie w kierunku domku. Dystans spory wyszedł. Rekordowy w tym roku, no i niechlubny rekord wycieczki na suchym łańcuchu. Tereny mało znane, a bardzo ciekawe.
Fajny plac zabaw
Czeladź rynek
Punkt widokowy wycieczki
Wszyscy na rynku w TG
Strzybnica
Zespół Pałacowo-parkowy w Brynku
Ścieżka w lesie- typowa dla tej wycieczki
Lasy lublinieckie - jeszcze bardziej typowy widok
Miejsce naszego odpoczynku
Tu ma być kiedyś jeszcze pięknie
Pyrzowice - lotnisko
Dane wycieczki:
187.65 km (60.00 km teren) czas: 09:25 h avg:19.93 km/h
K o m e n t a r z e
Lasy lublinieckie rzeczywiście robią wrażenie... :-)
djk71 - 06:32 poniedziałek, 17 sierpnia 2009 | linkuj
Wczoraj byliśmy na Pogorii, świetnie wybraliście trasę choć jak mówisz przypadkowo, takie są chyba najlepsze:)
Pozdrawiam Kajman - 17:14 niedziela, 16 sierpnia 2009 | linkuj
Pozdrawiam Kajman - 17:14 niedziela, 16 sierpnia 2009 | linkuj
Zazdroszczę wycieczki a może kiedyś coś w stronę Bytomia A jeśli mówię o Bytomiu to zapraszam na II Bytomską Masę Krytyczną 21 sierpnia godz.18 na Rynek obok lwa,zabierz ze sobą kogo możesz :)
Dynio - 08:55 niedziela, 16 sierpnia 2009 | linkuj
Ładny dystans, a i trasa godna pozazdroszczenia ;-)
Pozdrawiam WrocNam - 04:28 niedziela, 16 sierpnia 2009 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam WrocNam - 04:28 niedziela, 16 sierpnia 2009 | linkuj