Sobota, 3 kwietnia 2010
Katowice Ligota - Park Kosciuszki - SCC - WPKiW - Tauzen - Załęska Hałda - Witosa - Wielkie Hajduki
Wyskoczyły jakieś zakupy do zrobienia. Na szczęście w Silesii otworzyli już parking rowerowy. To mogłem się spokojnie pobujać po sklepach w kasku i espedach. Potem bardzo okrężnie przez park na ogródek na jedno z wielu spotkań rodzinnych w tym czasie. Miło przyjemnie ciasto, herbatka. Został ostatni cel podróż do babci no i na mecz oczywiście. Ale sierota się zgubiłem w lesie. Czas gonił i sporo trzeba było nadrobić. A dzisiaj miało być spokojnie po porannym bieganiu. No i było cały czas, tylko ta końcówka raczej na dobicie niż regenrację. Ale czego się nie robi by zdążyć na mecz ukochanej drużyny:)
Wyskoczyły jakieś zakupy do zrobienia. Na szczęście w Silesii otworzyli już parking rowerowy. To mogłem się spokojnie pobujać po sklepach w kasku i espedach. Potem bardzo okrężnie przez park na ogródek na jedno z wielu spotkań rodzinnych w tym czasie. Miło przyjemnie ciasto, herbatka. Został ostatni cel podróż do babci no i na mecz oczywiście. Ale sierota się zgubiłem w lesie. Czas gonił i sporo trzeba było nadrobić. A dzisiaj miało być spokojnie po porannym bieganiu. No i było cały czas, tylko ta końcówka raczej na dobicie niż regenrację. Ale czego się nie robi by zdążyć na mecz ukochanej drużyny:)
Dane wycieczki:
30.15 km (3.00 km teren) czas: 01:20 h avg:22.61 km/h
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj