Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 686.17 km (w terenie 110.00 km; 16.03%) |
Czas w ruchu: | 35:11 |
Średnia prędkość: | 19.50 km/h |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 31.19 km i 1h 35m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 18 sierpnia 2011
Praca
Dane wycieczki:
24.00 km (4.00 km teren) czas: 01:10 h avg:20.57 km/h
Środa, 17 sierpnia 2011
Katowice Ligota - 3 Stawy - Rybaczówka - Gisz - Nikisz - 3 Stawy - Śródmieście - Park Kościuszki - Ligota
Pełen relaks:)
Pełen relaks:)
Dane wycieczki:
29.95 km (12.00 km teren) czas: 02:00 h avg:14.97 km/h
Środa, 17 sierpnia 2011
Praca
Dane wycieczki:
24.00 km (4.00 km teren) czas: 01:10 h avg:20.57 km/h
Wtorek, 16 sierpnia 2011
Na dolinę popływać
Dane wycieczki:
14.25 km (0.00 km teren) czas: 00:33 h avg:25.91 km/h
Wtorek, 16 sierpnia 2011
Katowice Ligota - WPKiW - Bytków - WPKiW - Centrum - Park Kościuszki - Ligota
Dane wycieczki:
24.50 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:19.60 km/h
Gliwice - Kleszczów - Bycina - Toszek - Balcarzowice - Nogowczyce - Zimna Wódka - Anaberg - Leśnica - Zalesie - Stary Ujazd - Niezdrowice - Rudziniec - Sośnicowice - Gliwice - Zabrze - Ruda Śląska - Świętochłowice - Wielkie Hajduki - Katowice
Wycieczka zorganizowana dość spontanicznie. Ciekawa bo zostałem zwolniony z zaszczytnej roli przewodnika. Na dworcu w Katowicach wyjątkowo światowo, słyszałem angielski, niemiecki i włoski. Stamtąd pociągiem do Gliwic - "miasta pięknych kwietników". Śmieją się paskudy ze mnie i kwietników, ale jakoś jak trafiamy na pierwszy to każdy chce zdjęcie:) Po drodze ładny zamek w Toszku, a potem już tylko okoliczne wsie i miasteczka. Ładne, zadbane, i dwujęzyczne nazwy miejscowości. Fajnie:) Na Anabergu dobry obiad i można wracać. Zwiedzamy przy okazji opustoszały PGR, na który byśmy pewnie nie trafili z GPS-em:P W Gliwicach rodzi się pomysł powrotu do domu na rowerach. Przekupiony ideą zimnej Coca-Coli za ostatnie pieniądze jakoś go przyjmuje. W Zabrzu się zagapiam nie wiadomo na co i nabijam trochę siniaków na asfalcie. Ale na Sikorce nie robi to żadnego wrażenia:) W Świonach opuscza mnie Piotrek. Żeby nie było mi samotnie to od razu pojawia się nowy towarzysz, deszcz i nie opuszcza mnie aż do domku.
Wycieczka zorganizowana dość spontanicznie. Ciekawa bo zostałem zwolniony z zaszczytnej roli przewodnika. Na dworcu w Katowicach wyjątkowo światowo, słyszałem angielski, niemiecki i włoski. Stamtąd pociągiem do Gliwic - "miasta pięknych kwietników". Śmieją się paskudy ze mnie i kwietników, ale jakoś jak trafiamy na pierwszy to każdy chce zdjęcie:) Po drodze ładny zamek w Toszku, a potem już tylko okoliczne wsie i miasteczka. Ładne, zadbane, i dwujęzyczne nazwy miejscowości. Fajnie:) Na Anabergu dobry obiad i można wracać. Zwiedzamy przy okazji opustoszały PGR, na który byśmy pewnie nie trafili z GPS-em:P W Gliwicach rodzi się pomysł powrotu do domu na rowerach. Przekupiony ideą zimnej Coca-Coli za ostatnie pieniądze jakoś go przyjmuje. W Zabrzu się zagapiam nie wiadomo na co i nabijam trochę siniaków na asfalcie. Ale na Sikorce nie robi to żadnego wrażenia:) W Świonach opuscza mnie Piotrek. Żeby nie było mi samotnie to od razu pojawia się nowy towarzysz, deszcz i nie opuszcza mnie aż do domku.
Dane wycieczki:
162.00 km (8.00 km teren) czas: 07:40 h avg:21.13 km/h
Sobota, 13 sierpnia 2011
AWF i działka
Dane wycieczki:
15.23 km (2.00 km teren) czas: 00:45 h avg:20.31 km/h
Piątek, 12 sierpnia 2011
Praca
Dane wycieczki:
24.00 km (3.00 km teren) czas: 01:10 h avg:20.57 km/h
Czwartek, 11 sierpnia 2011
Dane wycieczki:
31.13 km (4.00 km teren) czas: 01:21 h avg:23.06 km/h
Środa, 10 sierpnia 2011
Praca
Dane wycieczki:
24.00 km (3.00 km teren) czas: 01:10 h avg:20.57 km/h