Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2010
Dystans całkowity: | 360.95 km (w terenie 79.00 km; 21.89%) |
Czas w ruchu: | 18:36 |
Średnia prędkość: | 19.41 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 25.78 km i 1h 19m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 6 września 2010
Spokojny wieczór, relaks po wieczornym bieganiu. Mama robi majonez, a tu trach katastrofa, mikser, rozcięty paznokieć, wszędzie krew. A, że auto popsute, apteki w pobliżu pozamykane to zostaje rower. Więc miałem wieczorną wycieczkę do apteki. Niby fajnie, tylko lało strasznie. A w aptece 6 osób w kolejce, masakra jakaś. No i ogólnie ślisko, mokry tyłek, w butach chlupało, tyle fajnie, że ruch mały.
Dane wycieczki:
13.00 km (0.00 km teren) czas: 00:32 h avg:24.38 km/h
Niedziela, 5 września 2010
Szlifowanie kasety i krótki test na osiedlu. No może nie taki krótki, bo jak już zniosłem ten ciężki rower z 4 piętra, to przejechałem więcej niż 200 metrów:) Jest wyraźnie lepiej. Jeszcze jedynie niektóre zębatki skaczą pod obciążeniem, ale to chyba też do opanowania.
Dane wycieczki:
5.00 km (1.00 km teren) czas: 00:18 h avg:16.67 km/h
Sobota, 4 września 2010
Ligota - 3 Stawy - Rybaczówka - Ochojec - Ligota
W końcu poskładałem mojego Authorka. W założeniu rower wielozadaniawy, czyli aktualnie zimówka, na jazdę po bułki, dla taty itp. Jakoś tak dumny z niego jestem, bo sam prawie wszystko poskładałem (rama, amor i stery już były). I póki co wszystko działa, no jedynie napęd już solidnie zużyty.
A na dolinie dziś dużo się działo, jakieś pokazy na lotnisku i rajd rowerowy. Za to w lasach murckowskich puściutko. Na rybaczówce trochę posiedziałem i zaintrygował mnie jeden wędkarz. Najpierw strzelał z procy pewnie jakąś przynęta na środek stawu, później zarzucał wędką raz po raz tylko, że w zupełnie inne miejsca. Ja się generalnie nie znam, ale taka dziwna metoda. W każdym razie nic nie złowił:)
W końcu poskładałem mojego Authorka. W założeniu rower wielozadaniawy, czyli aktualnie zimówka, na jazdę po bułki, dla taty itp. Jakoś tak dumny z niego jestem, bo sam prawie wszystko poskładałem (rama, amor i stery już były). I póki co wszystko działa, no jedynie napęd już solidnie zużyty.
A na dolinie dziś dużo się działo, jakieś pokazy na lotnisku i rajd rowerowy. Za to w lasach murckowskich puściutko. Na rybaczówce trochę posiedziałem i zaintrygował mnie jeden wędkarz. Najpierw strzelał z procy pewnie jakąś przynęta na środek stawu, później zarzucał wędką raz po raz tylko, że w zupełnie inne miejsca. Ja się generalnie nie znam, ale taka dziwna metoda. W każdym razie nic nie złowił:)
Dane wycieczki:
28.00 km (8.00 km teren) czas: 01:36 h avg:17.50 km/h
Czwartek, 2 września 2010
Katowice - Ligota - Panewniki - Zarzecze - Podlesie - Kostuchna - Murcki - Giszowiec - Nikiszowiec - 3 Stawy - Ligota
Pętelka szosowa, choć w sumie zawsze ją jeżdżę inaczej. Fajna pogoda, tylko dwa razy delikatnie padało.
Pętelka szosowa, choć w sumie zawsze ją jeżdżę inaczej. Fajna pogoda, tylko dwa razy delikatnie padało.
Dane wycieczki:
41.37 km (0.00 km teren) czas: 02:00 h avg:20.68 km/h