Niedziela, 5 września 2010
Szlifowanie kasety i krótki test na osiedlu. No może nie taki krótki, bo jak już zniosłem ten ciężki rower z 4 piętra, to przejechałem więcej niż 200 metrów:) Jest wyraźnie lepiej. Jeszcze jedynie niektóre zębatki skaczą pod obciążeniem, ale to chyba też do opanowania.
Dane wycieczki:
5.00 km (1.00 km teren) czas: 00:18 h avg:16.67 km/h
Sobota, 4 września 2010
Ligota - 3 Stawy - Rybaczówka - Ochojec - Ligota
W końcu poskładałem mojego Authorka. W założeniu rower wielozadaniawy, czyli aktualnie zimówka, na jazdę po bułki, dla taty itp. Jakoś tak dumny z niego jestem, bo sam prawie wszystko poskładałem (rama, amor i stery już były). I póki co wszystko działa, no jedynie napęd już solidnie zużyty.
A na dolinie dziś dużo się działo, jakieś pokazy na lotnisku i rajd rowerowy. Za to w lasach murckowskich puściutko. Na rybaczówce trochę posiedziałem i zaintrygował mnie jeden wędkarz. Najpierw strzelał z procy pewnie jakąś przynęta na środek stawu, później zarzucał wędką raz po raz tylko, że w zupełnie inne miejsca. Ja się generalnie nie znam, ale taka dziwna metoda. W każdym razie nic nie złowił:)
W końcu poskładałem mojego Authorka. W założeniu rower wielozadaniawy, czyli aktualnie zimówka, na jazdę po bułki, dla taty itp. Jakoś tak dumny z niego jestem, bo sam prawie wszystko poskładałem (rama, amor i stery już były). I póki co wszystko działa, no jedynie napęd już solidnie zużyty.
A na dolinie dziś dużo się działo, jakieś pokazy na lotnisku i rajd rowerowy. Za to w lasach murckowskich puściutko. Na rybaczówce trochę posiedziałem i zaintrygował mnie jeden wędkarz. Najpierw strzelał z procy pewnie jakąś przynęta na środek stawu, później zarzucał wędką raz po raz tylko, że w zupełnie inne miejsca. Ja się generalnie nie znam, ale taka dziwna metoda. W każdym razie nic nie złowił:)
Dane wycieczki:
28.00 km (8.00 km teren) czas: 01:36 h avg:17.50 km/h
Czwartek, 2 września 2010
Katowice - Ligota - Panewniki - Zarzecze - Podlesie - Kostuchna - Murcki - Giszowiec - Nikiszowiec - 3 Stawy - Ligota
Pętelka szosowa, choć w sumie zawsze ją jeżdżę inaczej. Fajna pogoda, tylko dwa razy delikatnie padało.
Pętelka szosowa, choć w sumie zawsze ją jeżdżę inaczej. Fajna pogoda, tylko dwa razy delikatnie padało.
Dane wycieczki:
41.37 km (0.00 km teren) czas: 02:00 h avg:20.68 km/h
Niedziela, 29 sierpnia 2010
Na działkę na kolarzówce. Miało być dalej, ale się solidnie rozpadało.
A poza tym zabawa w mechanika, czyli składanie trzech rowerów oraz wykończenie mini warsztatu w pokoju. Całkiem przyjemna opcja jak na to co za oknem.
A poza tym zabawa w mechanika, czyli składanie trzech rowerów oraz wykończenie mini warsztatu w pokoju. Całkiem przyjemna opcja jak na to co za oknem.
Dane wycieczki:
7.32 km (1.00 km teren) czas: 00:19 h avg:23.12 km/h
Niedziela, 22 sierpnia 2010
Katowice Ligota - Zadole - Kamionka - Mikołów - Chudów - Kamionka - Zadole - Ligota
Pierwszy raz w większym towarzystwie od dłuższego czasu. Do Mikołowa standardowo na rynek. Stamtąd do Chudowa, bo tam przecież w niedzielę coś zawsze jest. Dzisiaj był dzień czekolady, ale od 15, a my ranne ptaszki jesteśmy. Także oglądaliśmy jak przywożą balony i piwo. Mamy się zbierać, Józek idzie się przejechać na moim nowym rowerze. 5 m i trach złamany hak:) Nie wiem co zawiniło czy słaby hak, zużyty napęd czy krzywa przerzutka. Ale prawie 30 km od domu bida trochę. Jak się okazało ewentualny transport jest niedysponowany. Na szczęście pożyczamy skuwacz i robimy singla. Trochę łancuch skakał, ale dzięki pomocy Józka na podjazdach dojeżdżam do domku.
Pierwszy raz w większym towarzystwie od dłuższego czasu. Do Mikołowa standardowo na rynek. Stamtąd do Chudowa, bo tam przecież w niedzielę coś zawsze jest. Dzisiaj był dzień czekolady, ale od 15, a my ranne ptaszki jesteśmy. Także oglądaliśmy jak przywożą balony i piwo. Mamy się zbierać, Józek idzie się przejechać na moim nowym rowerze. 5 m i trach złamany hak:) Nie wiem co zawiniło czy słaby hak, zużyty napęd czy krzywa przerzutka. Ale prawie 30 km od domu bida trochę. Jak się okazało ewentualny transport jest niedysponowany. Na szczęście pożyczamy skuwacz i robimy singla. Trochę łancuch skakał, ale dzięki pomocy Józka na podjazdach dojeżdżam do domku.
Dane wycieczki:
51.23 km (22.21 km teren) czas: 02:40 h avg:19.21 km/h
Sobota, 21 sierpnia 2010
Katowice Ligota - Załęska Hałda - Załęże - Tauzen - WPKiW - Chorzów Stary - Centrum - Wielkie Hajduki - Panewniki - Ligota
Powoli odwiedzam znane rowerowe tereny. W parku niewiele zmian, największe w zasadzie na stadionie. A najciekawszym widokiem jakieś 100 osób w kolejce przy głównym wejściu do ZOO, podczas gdy przy bocznym wjeściu w kolejce stało 5 osób:) Aparat wziąłem, ale jak się okazało bez karty pamięci:)
Niedługo pierwszy 1000 km w tym roku.
Powoli odwiedzam znane rowerowe tereny. W parku niewiele zmian, największe w zasadzie na stadionie. A najciekawszym widokiem jakieś 100 osób w kolejce przy głównym wejściu do ZOO, podczas gdy przy bocznym wjeściu w kolejce stało 5 osób:) Aparat wziąłem, ale jak się okazało bez karty pamięci:)
Niedługo pierwszy 1000 km w tym roku.
Dane wycieczki:
41.78 km (9.00 km teren) czas: 02:05 h avg:20.05 km/h
Piątek, 20 sierpnia 2010
Spokojnie po Parku Kościuszki i Dolinie.
Dane wycieczki:
22.30 km (6.00 km teren) czas: 01:02 h avg:21.58 km/h
Sobota, 14 sierpnia 2010
Po ponad trzech miesiącach przerwy pierwszy raz na rowerze. Nie pamiętam kiedy miałem tak długą przerwę od roweru. Ale nie zapomnialem:) W skrócie było cudownie:) Póki nie jeździłem to nawet nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo za tym tęskniłem. Przeżycia jeszcze potęgował w zasadzie nowy rower.
A na TdP w Krakowie odkryłem magiczny napój jaki piją zawodowcy tuz po zakończeniu etapu:)
A na TdP w Krakowie odkryłem magiczny napój jaki piją zawodowcy tuz po zakończeniu etapu:)

Dane wycieczki:
21.70 km (8.00 km teren) czas: 01:10 h avg:18.60 km/h
Czwartek, 6 maja 2010
Odpoczynek po maratonie
Mało km dużo zdjęć
Na dobry początek:)

Tu była kiedyś moja przychodnia


Park Kościuszki

Śródmieście Katowic z trochę innej strony











Niespodzianka na drodze:)

Mało km dużo zdjęć
Na dobry początek:)

Tu była kiedyś moja przychodnia


Park Kościuszki

Śródmieście Katowic z trochę innej strony











Niespodzianka na drodze:)


Dane wycieczki:
24.23 km (0.00 km teren) czas: 01:53 h avg:12.87 km/h
Poniedziałek, 3 maja 2010
Biegowo, a nie rowerowo. Ale wrzuce wpis, bo to duże wydarzenie dla mnie było. Debiut w Maratonie. Ciężko było, pierwsza połowa dystansu zgodnie z planem. Potem niestety dwa spore kryzysy. Ale do mety się jakoś dokulałem. Czas 4:23:58. I jestem maratończykiem. Fajnie:)

Wsparcie w ciężkich chwilach


Wiking

Po biegu

Wsparcie w ciężkich chwilach


Wiking

Po biegu

Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h